Jak systemy IoT/IoB wspierają bezpieczeństwo pracowników w firmach? Wyjaśniał Sebastian Młodziński, CEO TIMATE, podczas sympozjum „Dobre Praktyki w BHP”. Prelekcja jest już dostępna w serwisie YouTube.



Systemy IoT. Od nienawiści do miłości. Tekst TIMATE w Magazynie BrandsIT
W Magazynie BrandsIT ukazał się artykuł Sebastiana Młodzińskiego, CEO TIMATE, pod tytułem: „Systemy IoT – od nienawiści do miłości. Dlaczego innowacje budzą tyle emocji?”. Autor zastanawia się w nim nad tym, z kim najlepiej rozmawiać w firmie o wdrażaniu innowacji. Wyjaśnia też, które działy są najbardziej oporne za zmiany, a które od razu dostrzegają korzyści z implementacji.
– W coraz bardziej scyfryzowanym świecie nowe narzędzia nie powinny budzić już oporów. Rzeczywistość jest jednak inna. Tylko rozmowa z najbardziej przekonanymi pozwoli wdrożyć technologię IoT w firmie i pokazać tym nieufnym, że innowacje naprawdę przynoszą korzyści – pisze między innymi Sebastian Młodziński.
Cały tekst jest dostępny na stronie magazynu.


TIMATE wystawcą na targach ITM INDUSTRY EUROPE
Od 30 maja do 2 czerwca TIMATE będzie prezentował swój system do zarządzania procesami i zespołami podczas targów ITM INDUSTRY EUROPE w Poznaniu. Wydarzenie zgromadzi firmy z wielu krajów świata, oferujące rozwiązania zgodne z ideę przemysłu 4.0.
Targi ITM INDUSTRY EUROPE od lat są miejscem spotkań i wymiany doświadczeń liderów sektora innowacji, a także prezentacji rozwiązań, które umożliwiają zwiększenie wydajności urządzeń, optymalizację produkcji i podniesienie rynkowej atrakcyjności i konkurencyjności firm przemysłowych.
TIMATE przedstawi odwiedzającym swój system do zarządzania procesami i zespołami, dziś wykorzystywany przede wszystkim w dużych firmach produkcyjnych i logistycznych, takich jak RABEN Logistics, ALAB Laboratoria, Halsang czy Omega Pilzno.
– Nasz system służy w tych firmach głównie do automatycznej rejestracji czasu pracy, do wspierania bezpieczeństwa pracowników rozproszonych, do optymalizowania procesów oraz do przekazywania pracownikom bieżącego feedbacku na temat ich pracy. O tych funkcjach TIMATE będziemy opowiadać podczas targów ITM INDUSTRY EUROPE. Dużo uwagi poświęcimy też codziennej, automatycznej ocenie pracowników i kierowników oraz płynącej z niej możliwości nieustannego identyfikowania i eliminowania błędów procesowych i tym samym – podnoszenia efektywności i wydajności firmy. Nasze narzędzie na to pozwala – tłumaczy Sebastian Młodziński, CEO TIMATE.
Blisko 50% wystawców targów ITM INDUSTRY EUROPE to firmy zagraniczne, między innymi z Austrii, Belgii, Chin, Czech, Danii, Francji, Holandii, Indii, Niemiec, Szwajcarii, Szwecji, Tajwanu, Turcji, Ukrainy, Węgier, Wielkiej Brytanii i Włoch.
– Choć nasz system działa dziś przede wszystkim w polskich firmach, jesteśmy w pełni gotowi do tego, by wdrażać go także poza granicami kraju. Targi będą dla nas okazją do nawiązania międzynarodowych kontaktów oraz do prezentacji narzędzia TIMATE przedsiębiorstwom z wielu krajów Europy i świata – dodaje Sebastian Młodziński.
Wydarzenie odbędzie się na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich w dniach 30 maja – 2 czerwca. Z ekspertami TIMATE można spotkać się i porozmawiać na stoisku nr 76 w pawilonie 5A. Serdecznie zapraszamy!



Jak systemy IoT poprawiają finanse firmy? CEO TIMATE w BrandsIT
W kwietniowym numerze Magazynu BrandsIT ukazał się artykuł autorstwa Sebastiana Młodzińskiego, CEO TIMATE, wyjaśniający, w jaki sposób systemy IoT mogą wpływać na poprawę sytuacji finansowej przedsiębiorstwa.
– Wskaźnik ROI to nie mrzonka i marketingowy wymysł, ale realna pomoc w obliczaniu opłacalności danego wydatku. Także wydatku na IT. W przypadku naszej firmy i naszego rozwiązania generowane oszczędności są łatwe do policzenia w konkretnych obszarach. Np. te wynikające z lepszego wykorzystania czasu pracy wynoszą od 5 do 20% kosztów osobowych, do tego wydajność wzrasta co najmniej o 5%. Korzyści finansowe są zatem widoczne i to z nich rozliczamy się z klientem. Po to robimy wdrożenie pilotażowe, żeby udowodnić, że oszczędności to nie tylko deklaracje, a faktyczny efekt działania systemu – pisze Sebastian Młodziński.
Cały artykuł jest dostępny na stronie magazynu.


Monitoring pracy zdalnej wcale nie taki dobry. Co mają zrobić pracodawcy?
Liczba dużych pracodawców korzystających z narzędzi do śledzenia swoich pracowników podwoiła się od początku pandemii i wciąż ma rosnąć, twierdzi Gartner. Pracodawcy mogą skorzystać z wielu narzędzi monitorujących pracę zdalną. Badania jednak pokazują, że wzmożona kontrola pracowników zdalnych może przynieść firmom więcej szkody niż pożytku.
W kwietniu 2020 roku popyt na oprogramowanie do monitorowania pracowników wzrósł na świecie ponad dwukrotnie. Wyszukiwanie frazy “jak monitorować pracowników pracujących w domu” wzrosło o 1705%. Sprzedaż systemów, które śledzą aktywność pracowników, wystrzeliła.
Wyzwanie związane z wprowadzeniem pracy zdalnej nie zniknęło z czasem. Przeciwnie, w Polsce właśnie wprowadzono na stałe do Kodeksu pracy przepisy regulujące taki sposób pracy. Należy się więc spodziewać, że popularność pracy zdalnej (w tym hybrydowej) nie będzie maleć. Nie znikną też pytania dotyczące tego, czy i jak monitorować pracowników wykonujących obowiązki zawodowe z domu lub innego miejsca pracy zdalnej.
– Monitoring pracy jest niezastąpionym narzędziem w przypadku firm produkcyjnych, przemysłowych, logistycznych, opierających się na pracy w ruchu, z maszynami, przy liniach produkcyjnych. Dzięki monitorowaniu pracy można szybko wykryć i wyeliminować nieprawidłowości w organizacji procesów oraz przestoje. Można też lepiej dbać o bezpieczeństwo pracowników. Natomiast w przypadku pracy umysłowej – a to taką zwykle wykonują pracownicy zdalni – tego typu monitoring wydaje się nie zdawać egzaminu. Pracodawcy powinni zdecydować się w tej sytuacji na pracę zadaniową – mówi Sebastian Młodziński, CEO TIMATE.
Pomysłowi pracodawcy
Pracodawcy jednak bardzo często wciąż decydują się na różnorodne sposoby kontrolowania pracowników wykonujących zdalnie obowiązki zawodowe. Najczęściej – według raportu firmy ExpressVPN – sprawdzają historię przeglądanych stron WWW, czas poświęcony na tę czynność, używane aplikacje, zawartość ekranu w czasie rzeczywistym, aktywne godziny pracy. Stosują też okresowe przechwytywanie ekranu, monitorują czaty i dzienniki wiadomości.
Pracodawcy najchętniej sprawdzają, czym zajmują się ich pracownicy, podczas wideokonferencji i rozmów telefonicznych. 41% preferuje raporty przesyłane drogą mailową, 40% programy do raportowania zadań i wyników pracy, a 26% programy do mierzenia czasu poświęcanego na konkretne zadania.
Praktyki te są bardzo popularne. Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie Vmware w 2021 r. wynika, że już wtedy 84% ankietowanych polskich przedsiębiorców przyznało, że korzysta z narzędzi monitorujących wydajność pracowników podczas pracy hybrydowej lub zamierza je wdrożyć. Inne badanie – „Microsoft Annual Work Trend Index Report 2022” – pozwala zrozumieć motywację pracodawców. Wynika z niego bowiem, że aż 85% ankietowanych managerów wątpi w zaangażowanie pracowników wykonujących obowiązki zdalnie.
– Narzędzia do monitorowania pracy nie spełnią swoich zadań, jeśli będą tylko batem na pracowników. Z mojego doświadczenia wynika, że polscy przedsiębiorcy coraz częściej dostrzegają to, że efektywny monitoring pracy nie polega na kontrolowaniu pracowników, a na analizie wykorzystania czasu pracy oraz organizacji procesów prowadzącej do stworzenia bardziej przyjaznego i wydajnego środowiska pracy – z korzyścią dla pracowników i pracodawców – tłumaczy Sebastian Młodziński z TIMATE.
Z perspektywy prawa
Niezależnie od tego, jaki cel przyświeca pracodawcy, warto zadać sobie pytanie, czy monitorowanie pracy zdalnej jest zgodne z prawem. W Kodeksie pracy znajdują się zapisy dotyczącej monitoringu pracy oraz kontroli wykonywania pracy zdalnej. Z przepisów wynika, że jeśli takie działanie jest niezbędne do zapewnienia takiej organizacji pracy, która umożliwia pełne wykorzystanie czasu pracy, oraz do zapewnienia właściwego użytkowania narzędzi pracy, pracodawca może wprowadzić kontrolę służbowej poczty elektronicznej pracownika, a także inne formy kontroli. Dodatkowo pracodawca ma prawo przeprowadzać kontrolę wykonywania pracy zdalnej przez pracownika – w zakresie samej pracy, jak i bezpieczeństwa i higieny pracy oraz przestrzegania wymogów bezpieczeństwa i ochrony informacji.
– Ustawodawca zastrzega wyraźnie, że pracownik musi być poinformowany o wprowadzonym monitoringu, a jego zakres i sposób stosowania należy ustalić ze związkami zawodowymi – jeśli takie u pracodawcy działają – i zamieścić w układzie zbiorowym pracy lub regulaminie pracy albo w obwieszczeniu – jeżeli pracodawca nie jest objęty układem zbiorowym pracy lub nie jest obowiązany do ustalenia regulaminu pracy. Sposób kontroli pracy zdalnej także należy wcześniej ustalić w akcie wewnętrznym – porozumieniu lub regulaminie pracy zdalnej – lub w indywidualnym porozumieniu z pracownikiem. Przepisy bronią pod tym względem interesów pracowników – zastrzegają, że monitoring i kontrola nie mogą naruszać prywatności pracownika i jego rodziny ani naruszać tajemnicy korespondencji oraz innych dóbr osobistych pracownika – wyjaśnia Agnieszka Sobota, radca prawny i partner zarządzający w kancelarii KTW.Legal.
Monitoring – miecz obosieczny
Choć na rynku są narzędzia, a prawo określa sposób ich wykorzystania, pojawia się coraz więcej badań i opinii, które podważają zasadność stosowania monitoringu pracy zdalnej. Z raportu Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych wynika, że monitoring może przyczynić się do zmniejszenia satysfakcji z pracy, wzrostu poziomu stresu oraz do związanej z tym większej rotacji pracowników. Z kolei eksperci Gartnera wskazują na to, że obawy pracowników dotyczące monitorowania mogą przyczynić się do wypalenia zawodowego, ponieważ pracownicy zdalni nie wiedzą, jak “się wyłączyć”. Bojąc się tego, że są nieustannie obserwowani, ciągle wydłużają dzień pracy.
Na rosnącą niechęć pracowników do systemów kontroli wypływa też deklarowana przez nich niepewność co do tego, jakie dane zbiera pracodawca. Aż 41% ankietowanych pracowników przyznaje, że nikt z ich organizacji nie informuje ich, jakie dane są gromadzone oraz dlaczego i jak są wykorzystywane. A nawet jeśli informacje takie są przekazywane – są niskiej jakości, co utrudnia ich zrozumienie, twierdzi Gartner.
Za przyznaniem pracownikom zdalnym większej swobody przemawiają też wyniki raportu „Microsoft Annual Work Trend Index Report 2022”. Aż 87% ankietowanych pracowników zapewnia, że na home office nie straciło nic ze swojej produktywności. Elastyczność w zakresie miejsca i czasu pracy oraz doboru współpracowników może nawet podnieść wyniki pracowników, wynika z badań Gartnera.
Monitorować czy nie monitorować?
Co zatem powinni zrobić pracodawcy? Wydaje się, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Oczywiście także w przypadku pracy zdalnej konieczne jest formalne udokumentowanie tego, że pracownik wywiązuje się z umowy i swoich zobowiązań wobec pracodawcy. Zatem rejestracja i elektroniczna ewidencja czasu pracy i systemy, które umożliwiają jej prowadzenie także na odległość, będą bardzo pomocne. Dzięki nim pracownik może oznaczać początek pracy, jej zakończenie, a także liczbę i długość przerw czy lokalizację, z jakiej pracuje. Takich informacji potrzebują działy kadr i płac, osoby odpowiedzialne za HR czy finansowe rozliczanie umów i kontraktów. Od kontroli formalnej nie da się więc uciec.
Inaczej wygląda sprawa monitoringu tego, co dokładnie robi pracownik. W przypadku pracy zdalnej warto zdecydować się na inny sposób oceniania jej efektywności.
– Przedsiębiorcy powinni znaleźć tu złoty środek. Nie da się oczywiście całkowicie odpuścić monitoringu pracowników zdalnych, ale też ciągłe sprawdzanie tego, czy siedzą przy komputerach i co piszą w mailach, nie sprawi, że staną się bardziej produktywni czy będą lepiej wykonywać swoje obowiązki. Patrząc na wyniki badań, pokuszę się nawet o stwierdzenie, że takie działanie raczej zniechęci zatrudnionych – komentuje Sebastian Młodziński z TIMATE. – Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem jest w tym przypadku praca czysto zadaniowa, w której pracownik jest rozliczany z tego, co realnie zrobił, a nie z tego, ile razy w ciągu dnia kliknął myszką. Innym słowem, dobrze jest sprawdzać, gdzie pracownik śpi, ale nie ma sensu zaglądać mu pod kołdrę.
Praktyka organizowania pracy zdalnej w Polsce jest jeszcze bardzo świeża. Pracodawcy nie unikną jednak konfrontacji z koniecznością zapewnienia pracownikom możliwości pracy w systemie całkowicie zdalnym lub hybrydowym. Im szybciej wypracują standardy satysfakcjonujące obie strony, tym łatwiej będzie im się dostosować do zmieniających się warunków rynkowych i oczekiwań pracowników.